**Odeszła na zawsze**
Wołała o pomoc,
głośno jak tylko mogła,
lecz jej wołanie,
donośne,
było tylko niemym krzykiem,
głuchym, bezkresnym,
którego nikt nie słyszał.
Prosiła o pomoc,
każdego z osobna i wszystkich razem,
mocno,
lecz nikt jej nie wysłuchał,
bo jej prośby były niczym szum wiatru,
ciche, niewysłuchane.
I skończyła z tym,
przestała prosić o pomoc,
zostawiła głuche wołanie
i niewysłuchane prośby ,
odeszła,
już na zawsze.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.