Odkrywca
Odkryłem pod paznokciami
galaktyki uśpionego zła.
Przyduszone mlecznymi autostradami
steków bzdur i biletów w jedną stronę.
Zaciskam mocno pieści,
żeby nie spuszczać ich ze smyczy.
Szydercze uśmiechy wszystkich łez,
które tupią głośno w drugim pokoju.
Nic do mnie nie mów,
bo mam oczy spuszczone do kolan.
Zagrajmy jeszcze raz w "jest dobrze".
Potem wyprzedzi nas bezsenność.
Komentarze (5)
o, widzę, że mamy podobne stany rozmyślań - bezsenne
noce wielkich ambicji, a potem poranki trzeźwiejącej
rutyny i bezmocy. O bilet w powrotną stronę trzeba
walczyć, a czasami nawet nie jest potrzebny.
Niezmiernie cieszy mnie, że czytając "niczyje" wiersze
znów koresponduję z jedną z zamieszkujących mój umysł
postaci.
całkiem zgrabny... jest temat, jest dramatyzm, jest
poezja; pozdrawiam
"Zagrajmy jeszcze raz w "jest dobrze".
Potem wyprzedzi nas bezsenność" beznadziejna sytuacja,
taka, że aż serce boli ale wiersz świetny, doskonałe
metafory
nasz zycie to codzienne odkrywanie ...
.....Nic do mnie nie mów,
bo mam oczy spuszczone do kolan.......
brawo....wiec pomilczę.....pozdrawiam
Z wspaniałe środki artystyczne - wyrazy uznania. Dodam
jeszcze,że wymyśliłem podobny nick - DziadekNikt, ale
po namyśle zrezygnowałem z demonstracji na rzecz
skróconej wersji : Nik. Pozdrawiam. Życzę równie
udanych wierszy.