Odnaleziony Skarb
Samotny człowiek...młody, zmotywowany,
Wyrusza w podróż, aby odnaleźć swój
Skarb,
Nie bierze prowiantu- upragniony cel ma go
nasycić,
Zostawia kompas- jego oczyma będzie serce i
determinacja,
A mapa? Przecież jest zbędna,
Wie gdzie ma szukać... nie cofnie się przed
niczym.
Zamyka powieki.... przemierza pustynie,
łąki, lasy,
Czuje tylko wiatr, ocierający czoło i
skronie z potu,
Nie przerażają go grzmoty, pioruny,
błyskawice oślepiające,
Czy żar palący w stopy i dzika zwierzyna-
gotów jest
Zginąć, by tylko odnaleźć Skarb, swój
Raj.
Dociera do miasta pełnego tłumów,
hałasu,
Oczy wciąż ma zamknięte, skierowane ku
górze,
Chyba to Bóg go prowadzi- tak mówili
ludzie,
Sił mu nie brakuje...choć tysiące
kilometrów za nim,
To tu gdzieś musi być...? Tak się
zastanawiał...
Czyni ostatnie kroki, staje, czuje chłód
upragniony,
Spogląda przed siebie, drzwi się
otwierają... stoi Ona...
Upragniony Skarb, do którego tak dążył,
Przytula Ją mocno, tak jak potrafi,
To wielka miłość...odnalazł swój Raj.
Na Zawsze Razem Kocham Cię Jago
Komentarze (1)
ładna, czuła opowieść, może troszkę naiwna, ale takie
są prawa miłości :-)