Odpuszczam grzechy minione
Może i jestem szalony,
A kto kiedyś nie zwariował.
Organizm bywa zmęczony,
Choć zdrowia część w sobie zachował.
Organizm bronić się musi,
Przed myślą co go osacza.
A ta męczy i dusi,
I program przegrany wyznacza.
Kieruje na ślepe tory,
Pociąg już dawno gdzieś błądzi.
Spuszczone są semafory,
Czas sądem własnym chce sądzić.
Krzyż grozi wszystkim cierpieniem,
Władza już nie jest władna.
Byt zgubił życia istnienie,
Na błaźnie lśni czapka paradna.
Może i bywam wariatem,
Sam widzę siebie mądrego.
Dlatego będę też katem,
Sumienia jakże innego.
Odpuszczę grzechy minione,
Pokutę zadam żałosną.
Bo życie miałem szalone,
Śmierć jednak wolę radosną.
Komentarze (1)
Hmmmm...Czy można odpuścić grzechy zadając żałosną
pokutę...? Muszę nad tym pomyśleć