Odurzenie międzyczasem
niepocieszone wieczory jako wymówka
droczenia się z minutami samotności
ratunek-dożylne
fragmentacje posągowych godzin
niby retrospekcja niespełnionego
a jednak
pulsujące impresje ułamków sekund
zastępują mi Dom Perignon
rocznik nieznany
jeszcze tylko stary projektor rzuca
na ściany kolorowe wspomnienia
nawet nie zauważam
że potrafię być dla siebie
zupełnie obcy
dopiero zaparzona herbata
przypomina
że międzyczas minął
autor
Lukash
Dodano: 2006-03-11 18:33:26
Ten wiersz przeczytano 435 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.