...Odwieczna tęsknota Miłości...
...dedykowane Agusi i Rafałowi w ich czwartą rocznice...
...''myślę o tym jak bardzo tęskniłem do
Twojego
ciała w te dni i czasem uśmiecham się
lekko, gdy
przyjdą mi na myśl - Twoje perfumy...Myślę
o tym
jak bardzo jesteś dojrzała, jak dużo dobrej
woli i
wybacz, że ci to teraz pisze,
poświęcenia
włożyłaś w nasz związek...jak
dobrowolnie
wchodziłaś w moje życie...myślę o tym i
uśmiecham się pobłażliwie gdy mówią mi
o
moralności, o prawie o tradycji o
obowiązkach...albo gdy wyrzekają się
wszelkiej
miękkości, i sentymentalizmu i pokazują
pięść,
mówią o wieku twardości. Uśmiecham się i
myślę,
że człowiek na nowo odnajduje człowieka -
przez
miłość. I że to jest najważniejsza i
najbardziej
trwała rzecz w życiu ludzkim.
Przypominam
sobie....w pierwszym tygodniu nie mogłem
pojąć
dnia bez Ciebie...teraz jest głęboki
wieczór,
siedzę w moim pokoiku pod czarnym
oknem,
które odbija moją twarz i kartki papieru
leżące na
biurku...Gdybym ci przypomniał, wtedy
gdy
tańczyliśmy we dwoje w moim pokoju...nie
ma
piękna jeśli leży w nim krzywda człowieka,
nie ma
prawdy która tę krzywdę pomija, nie ma
dobra
które na nią pozwala...patrzę w głębie
nocy
otępiały bez słowa, bez ruchu...wewnątrz
me
ciało drgało i burzyło się bez mego
udziału...nie
panowałem nad nim...a łzy nadal
bezwiednie
spływały po policzku...płakałem jak małe
dziecko
ze szczęścia i z bólu po stracie...a każda
ma łza
to kropla miłości do Ciebie...
forever and
ever
...by to co raz złączone nie rozłączyło się już nigdy...
Komentarze (3)
piękny....chyba każdy pragnie takiej Miłości,
prawdziwej Miłości...może kiedyś zapuka ona w moje
drzwi...cierpliwości... ;)
Dziękujemy :* Piękny wiersz...
Chwyta za serce i pewnie nie tylko ja odnajdę w nim
siebie...