Ofiara
wiersz gwarowy
Ofiara
Znowu niebo
corne się zrobiyło.
I słonecko cieplućkie
chmurami zakryło.
Serce fce z nuka furknąć
i już się nie wracać?
Holny wiater pocon
owiecki zarwacać.
I luchło z nieba dyscem
i z wiatrem porwało
a pote jesce po wiyrchak
drzewa powolało.
I wir się strasny zrobiył
jakby na dnie w stawie
i lecom w niebo drzewa
jak jakie żurawie?
I trudno się dowiedzieć
co się w niebie stało
bo wiater niby ustoł
syćko pospadało.
I łysło się i durkło
turnia się ozpadła
i serce mi wylazło
ze strachu do garła.
I nijak się mi rusyć
z tu stela ni mogem
wykroty i chojco
zastawiyły dróge.
Ka siwom głowe sować
przed unicestwieniem.
Przyjmij Panie Jezu
to strasne cierpienie?
Komentarze (17)
Przeżyłam taka burze w górach choć ze strachu nie
wiedziałam gdzie "gowe sować":)Wspaniały wiersz
skoruso!!!!Pozdrawiam cieplutko+++
Czarujesz swoimi wierszami, skoruso :)