Ogień...
Ten bluszcz oplata
moje nagie serce,
wbijając słodycz ciepła
w jego istnienie.
Złote krople rosy,
spływające po twarzy
zdobią wydatne góry
przecierając głębokie szlaki
trafiając do otchłani...
A gwiazdy w pomrukach nocy,
całują płaszcz księżyca...
Gdy uśmiech jasności,
głaszcze cicho marzenia.
Wędruje w snach czarownica,
dosiadając wspaniałego rumaka...
We włosach iskrzy się płomień,
który widnieje coraz mocniej.
K.C.
autor
BiałaCzarownica
Dodano: 2010-12-16 00:15:12
Ten wiersz przeczytano 595 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Ja się podnieciłem+
milo pobudzony -trwam rozmarzony
Potrafisz rozbudzić wyobraźnię. Twoje słowa potrafią
również wzniecić ogień. Pozdrawiam:)
Udany i romantyczny erotyk. Warsztat na poziomie ,
widac dbalosc o forme . W wolnych wierszach rowniez
jest wazna rytmika, a u Ciebie plynie sie od wersu do
wersu.
Ten bluszcz oplata
moje nagie serce...to jest super...
temat tabu....wiersz ok....pozdrawiam
A w snach jest bezpiecznie. Pozdrawiam!
Może i bym powiedział gdybym nie był od 5 lat związany
z kimś innym. Innymi słowy jestem w kropce.
Wydatne góry miło przytulić!