Ogień
z ust ogień wybucha
skórę duszy przypieka
gdy ściółka zbyt sucha
nie nasączy rzeka
płomienie w spieklinie
wzgardę zasklepiają
dobroć w żarze ginie
i już nie kochają
spieczone podłoże
twardnieje jak skała
miłość na ugorze
będzie wysychała
potrzeba jest burzy
z pompą gradobiciem
by w zwiędły kwiat róży
powróciło życie
Komentarze (18)
Bo miłość lubi odpowiedni grunt.
Pozdrawiam
Smutny ale prawdziwy-"miłość na ugorze..."Dobranoc:)
Refleksyjny wiersz.Podoba mi sie.Cieplutko
pozdrawiam:)