Ogień
Dla ukochanej partnerki
Ogień
Gdy siadam przed kominkiem
Wpatrując się w ciepło płomieni
Widzę oczyma duszy i serca
Miłość tak ulotną krążącą po mnie.
Czemu ona jest taka ulotna
Dlaczego łzy jej towarzyszą
Przecież ona taka płomienna
Winna okraszać nas radością.
Patrzę na drwa rozżarzone
Na dygocące z podniecenia płomienie
Strzelające iskry w głąb komina
Słyszę dźwięk ciepła płynącego ku mnie.
Kochanie winno być treścią życia
Samotność wrogiem dla ludzkości
Dość wpatrywania się w opokę ognia
Wstaje i i idę sobie od złych myśli.
21.02.2019 Mirosław Leszek Pęciak
Komentarze (5)
Ogień ogień miłości oby on zawsze potrafił i chciał
królować.
Wciągający pełen refleksji przekaz.
Pozdrawiam.
Marek
Bardzo, nomen omen ciepły, wiersz. Kominek zasięgiem
wychodzi poza nadane ramy.
Życie jest ulotne, nie mamy na to wpływu.Pozdrawiam.
Ogień pobudza do działania.
W ostatnim wersie "wstaję"-ogonek uciekł. Nie
przemawiają do mnie także wielkie litery na początku
każdego wersu, niezależnie od kropki...
Pozdrawiam :)