Ogień Mórz
Słońca blask i ciepła powiew
gorący piasek i jego dłoń
tak zagubiona we wstędze uczuć
a w ręce aksamitna broń.
Niby dotknięta norzem miłości
tak zagubiona wśród fal rozkoszy
a jednak słońce promieni nie daje
dusza w ciemnej otchłani samotnie
kroczy.
Kochała inaczej, myślała słowami
płakała gdy pnącze oplotło jej twarz
a jednak nie mogła przestać
zagubiona na pustyni tysiąca plaż.
Uciekła, ukryła się w lesie, za drzewem
konar dotykał burzy jej myśli
niby szczęśliwa płakała już sercem
płonęła ogniem piekielnych smoków.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.