Ogień i płomyk
Przyglądam się temu jak niezwykły
przechodzień
Spoglądam w przestrzeń, ona barwna jak
ogień
Był ktoś kto na widok ognia dotykał liry
struny
Ja oddaje się w niewolę i pięknu zadumy
Ulice , zakamarki, place i skwery jasne
Wypełniam je barwami ognia nad miastem
Może to moja magia, wręcz iluzja
Bronię to miejsce gdy ktoś na nie bluzga
Opiewam to miasto, stare już siedemset
lat
Od dzieciństwa – zaczarowany dla mnie
świat
Nocą oświetlane było gardzielami
martenów
Dziś ognia w nich nie ma, to resztki
wstydu
Wielu tutaj przyjaciół serdecznych od
lat
Spędzam z nimi czas w pięknych rozmowach
Jestem w śród swoich, dziarskich
antenatów
Wokoło dziewczyny znane mi nie od nowa
Dłonie gubią ciepło, żar ognia, przygasa
Myśl i wspomnienia są piękne, nie czas mi
hasać
Otulam siedzibę swą i tulę w sobie w
całości
Emanuje ze mnie już nie ogień, ale płomyk
radości
Gdzieś we mnie dawność, już jej nie
żałuję
Dziś pełno uniesień we mnie króluje
Niosę w moim płomyku, ognia wspomnienia
W dłoni bukiet frezji, one piękne w
marzeniach
Autor:knipser-slonzok
http://www.slonzok.mojezdjecia.net/blog/
I popiół był żarem
Komentarze (6)
Gdzie jest Twoje serce, tam jest Twoje miasto :)
Radosnie,kolorowo z frezjami w dloniach nasz poeta
zwiedza miasto swojej mlodosci.Sliczny wiersz.!+++
witaj, piękno, kolor i płomień w Twoich wierszach.
pozdrawiam serdecznie.
Piękne słowa z przyjemnością czytam każdyserdecznie
pozdrawiam+++++
Dobrze mieć piękne wspomnienia dające
szczęście.pozdrawiam!
piekny jak zawsze ...wiersz i jego autor ciepły
wewnętrznie ...i piekne kwiaty w dłoni trzyma ...a ja
czuję ich zapach ...pozdrawiam ciepło