Ogród
zielona miękka potrafi szeptać
pamięta mrówki historię pająków
głaszcze stopy okrywa kamienie
- trawa
płochliwe zawsze błękitne
nigdy czerwone zawsze subtelne
wtapiają się w niebo bo tak jest
bezpieczniej
- motyle
dumne wyniosłe z czarnymi oczami
podziwiają nawzajem majestat purpury
umierają z miłości do samych siebie
- maki
pamiętają zło ból rozpacz wszystkich er
człowieka
dają powietrze nie chcąc nic w zamian
matki darzące miłością bezkresną
- drzewa
nigdy nie zasnute burzą
dające deszcz z chmur białych i czystych
deszcz - żywiciela deszcz - zbawiciela
deszcz -opiekuna
- niebo
zjawia się powoli i nigdy nie usypia
zasiewa konstelacje białe na drodze
mlecznej
rozświetla aby nie zbłądzić ze ścieżki
- noc
(zabrakło miejsca na oddech)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.