OGRODNIK
przebiśnieg na przedwiośniu,
zakwitł, zaświecił białym blaskiem,
zbladł, zwiądł i skrył się pod ziemię,
w trójkącie świerków róża w kolce
szalona,
w symbiozie z igliwiem czeka na rozwój
wypadków,
na wybuch dzikości cyklamenowych
kwiatów,
w barwach ochronnych wspina się na
palce...do spełnienia?
przyszły fiołki niebieskie – płożyły
się wśród kolcy,
zranione – przeniosły się na łąki,
był żonkil chyży , samotny wędrowiec,
w barwach walki miał szansę być szansą dla
miłości,
nadwyrężył siły,
utracił pąki – już jeno echem
miłości,
przyszła forsycja na brązowym pędzie
ułożyła pióropusze,
wpadła okazjonalnie i poszła do swych
marzeń,
pierwiosnki, zawilce, sasanki wyskoczyły z
ziemi,
pograły w zielone i nie chciały się
zakochać tej wiosny.
Ogrodnik miał swoje pragnienie –
wyhodować różę perłową;
nie ecru, kremową, alabaskrową, w kości
słoniowej, w odcieniach ochry...
on tęsknił za super bielą – toż to
kuriozum wśród róż i ... fluid.
Marzenia trzeba trzymać za rękę, nie
oglądając się na nic,
nim do serca dotrą – spłoszą się na
wzór kwiatów.
Komu wierzyć na wiosnę: bogom Olimpu,
kwiatom, motylom... ?
..."droga nie zna swej drogi,
kwiat o sobie nie wie,
słowik nie narzeka że nie sypia
nocą...”
Ks. Jan Twardowski „ Nie wiadomo
komu”
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.