W ogrodzie na hamaku
Siedzi Bóg i nogą kiwa:
"Czy nie czujesz się szczęśliwa?
Oszczędzałem ci goryczy,
dobrych chwil nikt nie policzy.
Nie zaznałaś nędzy, głodu,
jest ci obcy szamba odór.
Masz wspaniałe, zdrowe dzieci
i mąż wciąż na ciebie leci.
Gdy w ogrodzie plewisz chwasty,
prosisz, abym z wiatrem zastygł.
Schylam się w ogórkach... Jestem,
wypełniając sobą przestrzeń.
Czyż nie czujesz się szczęśliwa?"
Hamak się na wietrze kiwa...
autor
wielka niedźwiedzica
Dodano: 2014-12-18 22:05:57
Ten wiersz przeczytano 3294 razy
Oddanych głosów: 45
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (63)
ANDO, blondynko23, TurkusAniu, serdecznie
pozdrawiam:)))
HalinaS, AnnaX (Bóg to Bóg, sorki, zawsze piszę wielką
literą, przez szacun), skalniak, basiu23 dziękuję za
"wpadkę":)))
-- czegoż to można więcej chcieć, tylko żyć i cieszyć
się chwilą...
- pozdrawiam,bardzo,bardzo :)
bardzo ciekawa i mądra zarazem rozmowa - pozdrawiam
:-) :-) też bym tak chciała się kiwać:-) . Miłego
WN:-)
też się lubię kiwać nawet wystarcza mi huśtawka
wnuczki, pozdrawiam świątecznie:)
Fajny wierszyk. Może być.
Dorotka:))
Dla mnie jesteś niesamowitą Tajemnicą. Jest w Tobie
tyle wzorów, zawsze czymś zaskoczysz. Zawsze
pozytywnie:) Mam wrażenie, że nawet po wyboistych
drogach przeszłabyś bez jednego potknięcia. Masz
mnóstwo radości życia, tyle opanowania i takiego
ludzkiego spojrzenia na wszystko dookoła. Jesteś
charyzmatyczny Ludzik. Podziwiam Cię:*** Boziunia też
Cię podziwia, dlatego stoi przy Twoim hamaku i
kołysze:)
Dorotka, posuń się, chcę posłuchać więcej tego, o czym
szumi Przestrzeń...
Buziaki:***
Boziuniu, nie kiwaj hamakiem tak mocno, bo mi zawsze
niedobrze po mocniejszych "huśtawkach", ale Ty
przecież wszystko wiesz, więc się nie muszę tłumaczyć
- dlaczego...:))
Dorotka, daj łyka melisy:))
Muszę się uspokoić, bo po pierwszym czytaniu,
pomyślałam sobie, że Ty chcesz, żeby Ci mąż - z
wiatrem zastygł.
Niezrozumieniem, sama sobie krzywdę robię:)) Muszę
czytać wolniej, nie połykać literek -"m" :))
przecież wie...co do odoru, to później inne zapachy
mocniej się docenia:) miłego dzionka Doroto z
przedświątecznymi zapachami:)))
ciekawa rozmowa ...jesteś szczęśliwa ...bo ON jest z
tobą;-)
pozdrawiam
"Apetyt rośnie w miarę jedzenia" ot paradoks życia.
No i czego brak innym do szczęścia? Hamaka:).
Pozdrawiam, Dorotko:)
Przekonywujące powody do szczęścia
zawiera wiersz. Chociaż nie mam ogrodu, to jestem
szczęśliwa (nie przepadam za plewieniem) :))
Miłego dnia.
Bog mowi, a slowa trafiaja w hamak bezwolny...?
Sporo pytan stawiam sobie po czytaniu.
Piekny wiersz.
Gdy nie żądam ciągle więcej,
wtedy to, co mam jest szczęściem!
Pozdrawiam!