oj chciałoby się znów zagrać...
już wchodzi dyrygent na scenę
z pałęczką co w ręku rozgrzana
gotuje już swe instrumenta
och co to się będzie wnet działo
orkiestra tusz czeka w napięciu
ach żeby mu wszystko zagrało
lecz cóż to nie przyszła solistka
a bez niej nie będzie koncertu
instrument się zaczął rozstrajać
smyk uwiąd i opadł na skrzypce
muzyka przestała grać w duszy
stres to jest ogromny dla grajka
posmutniał więc muzyk w rozpaczy
i zszedłszy ze sceny za kulis
zaczął swą pałeczkę pocieszać
głaszcząc a ta w płacz zaśliniona
zdarza się tak w życia orkiestrze
że nie ma gdzie smykiem pociągnąć
bo jeden saks ustnie wydmucha
a druga szarpidrut gra ręcznie
*saks* znaczy saksofon... *szarpidrut* tu wiolonczelistka...
Komentarze (9)
czasem też grałam pizzicato, tj. bez smyczka, szarpiąc
strunę palcem:)
Pozdrawiam-"szrpidrut"
ciekawie, mądrze i metaforycznie...
...pałeczkę pocieszać głaszcząc a ta.... zaśliniona...
mocne
Oj, chyba ta orkiestra tu zagrała na fałszywą nutę,
tak myślę. Ale wiem, że może zagrać całkiem zgrabnie i
to nie tylko w erotyku. Pozdrawiam :)
Och...biedaku szukaj nowej solistki....osobliwy ten
erotyk :)Pozdrawiam cieplutko
super...nie ma solistki - koncertu nie będzie :-)))
pozdrawiam.
Dobre. Może nie potrafi rozgrzać, ale na pewno wprawia
w dobry humor. Pozdrawiam:)
Bardzo osobliwy erotyk.
nie ma orkiestry, nie ma tańca
nie ma wierzących, nie ma różańca
Pozdrawiam serdecznie