Około północy
Noce są zimne
Łzawe
I niepodatne na sen
Moje noce
Szepczą
Gdyż boją się krzyku
Myślę o czymkolwiek
Co mogłby być silniejsze od Ciebie
Twój oddech
Każdą najmniejszą szczeliną
Przedostaje się do mojej świadomości
Nad ranem
Modlę się do Boga o nowe życie.
Zacznie sie jak codzień
Około północy.
Komentarze (4)
nieszczęśliwa miłość? +
Smutno u Ciebie.. takie życie...brakuje ci drugiej
osoby
Smutno u Ciebie.. takie życie + pozdrawiam :)
Brakuje kogoś obok? Tak po prostu.