Okulary
Okulary pękły znienacka,
Rozdzieliły się na tysiące szkła
I widoczną stała się prawda
W ostrości nieujarzmionych barw.
Przez pęknięcia jasność się wdarła
Porażając ociemniałe oko
I iskrę beztroski mu wydarła,
Iskrę zatopioną w źrenicy spokój.
Już nie ma ciemnych okularów,
Więc widzisz teraz wszystko.
Widzisz jak pośród sztandarów
Życie umyka zbyt szybko...
autor
Nikanis
Dodano: 2005-04-11 08:29:54
Ten wiersz przeczytano 859 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.