Olszewo-Przyborowo
Za ogrodzeniem z palisad drewnianych na
sztorc postawionych
Czterech konnych, po dwóch przy bramach
czuwa z pochodniami
Niewiasty, rycerze i dzieci śpią snem
spokojnym pod skórami
Oby Bóg zachował nas i naszą ziemię w
opiece
Mrok zasłony snu, przewrócony odruchem na
drugi bok
Niemoc słowa, ciała, projektor wzroku z
kolejną taśmą
Film, którego nikt nie zna początku i
zakończenia
Może był, może jest rzeczywistością,
prawdą, historią?
W oddali szachownica pól oświetlona
blaskiem księżyca
Za ciemną ścianą lasu świat żyje swoim
niepisanym prawem
Z mocnymi zębami, wzrokiem, słuchem i
szybkością
Laur przetrwania do czasu kolejnego
zwarcia
W głowach managerów spokój przed walką o
udział w rynku
Nawierzchnię wykładziny czesze maszyna
piorąca
Ochroniarz podrzuca kartę magnetyczną do
góry
Magiczne liczby, fakty przemówią jutro na
zebraniach
Miejsca istnieją, zmieniają się czasem z
biegiem lat
Poza błękitem nieba, drewnem chat,
mokradłami, lasem
Jestem tu, wyrwany z objęć skórzanych
foteli i luster ścian
Śpijcie wiecznie w pokoju, Wielcy
Architekci Rodu
Komentarze (2)
Ciekawa refleksja. Pozdrawiam.
z przyjemnością przeczytałem pozdrawiam