Omdlenie
zamknę oczy z przekory
kończąc myśl niewydarzoną
tchnienie obróce w pył
tworząc martwą ciszę
pustkę pozostawię dla ludzi bez twarzy
co chcą płakać bez przyczyny
dusza opadnie na dno
w jamę szybkiego zapomnienia
otwierając oczy zblednę
martwiąc się o jutro
Komentarze (5)
Bardzo cenię Wasze komentarze, dziękuje
Podoba mi się to ,,z przekory''. Bardzo dobrze i
ciekawie napisany wiersz. Pozdrawiam
hm...
Przydałby się taki kredyt zaufania, o jakim mówi
KibuRKa, ale nie zawsze jest łatwo :) +
smutno się zrobiło... Głęboki oddech, kredyt zaufania
do świata i głowa do góry! Pozdrawiam cieplutko!