On
On znowu uratował me życie
gdy chciałem zakończyć je skrycie
Dał mi kolejną szansę
chyba podejdę z dystansem
Do moich ukrytych problemów
Do moich słabości
niech smutek w mym życiu na zawsze zagości
niech słońce zakryją bardzo gęste chmury
niech świat mój stanie się cały ponury
niech umrę
zaznałem już bowiem szczęścia ziemskiego
niech umrze pamięć po mnie
niech umrze me ego
niech umrze ta miłość
to ona mnie zabija
to przez nią kolejny parszywy dzień mija
a gdzie jest ucieczka
gdzie droga na skróty
dla mnie jej nie ma
już jestem zakuty
w śmierci kajdany
przez śmierć powoli konsumowany
uratuj mnie proszę
jak on mnie uratował
gdym pętle na siebie już w lesie
szykował.
Uratuj me życie ono jest dla Ciebie
Inaczej spotkamy się dopiero gdzieś w
niebie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.