A On tańczy
W pośpiechu zawija pokrzywione palce
stopa za stopą kładzie swe stopy
pięta za palcami
palce bez pięty
jak seks bez wytchnienia i miłośc na
wieki
Serce na dłoni a dłoń na sercu
Naprężenie liny
furkot dawno oliwionych zawiasów
wstrzymane oddechy
oczy błądzące- parkiet- On
start
trzymając partnerkę dla bezpieczeństwa
leci po niewidzialnej linii
z lekkim sercem
myśl- to ostatni raz
pochłania atmosferę
syci się bólem stawów
koniec muzyki
koniec tańca
a teraz tylko wieczna rehabilitacja
Komentarze (1)
hmm bardzo ciekawy wiersz..muszę sie przyznać, że
przeczytam go jeszcze raz..bo nie wiem jak go
rozumieć, ale myśle,że chyba dobrze myśle..hm no cóż
każdy inaczej interpretuje dany wiersz xD