Ona...*
*nasza matka
Naprawdę jest cicha i zadumana
Czasem smutna, czasem roześmiana
To Ona chmury błękitem maluje,
O świcie rosę drobno rozsypuje
Dba o każdy kwitnący kwiat
Pilnuje, by radosny był świat
Zna dokładnie wszystkie myśli,
Wie dobrze, co się w nocy przyśni
Spełnia najskrytsze pragnienia
Przywraca wiarę w marzenia
Wysyła dobre aniołki z nieba
By pomogły szybko, kiedy trzeba
Choć nieraz myślisz, że nie warto
To właśnie Ona jedną życia kartą
Potrafi niespodziewanie i szybko
Przemienić wspaniale wszystko
To Jej dziękuje się należy
I w nią człowiek wierzy
Taka jest matka prawdziwa
NADZIEJA się nazywa.
Nadzieja sama w sobie jest szczęściem i być może głównym szczęściem, jakie ten świat może dać. ANDREW JOHNSON
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.