Ona
Ona tak niewiele chciała
Chciała pare ciepłych słów
Kilka uścisków
Mieć przy sobie czyjeś ramiona
Ona
Niewinna niewiasta
Płonąca z miłości do niego
Gotowa była oddać wszystko
Za jeden jego uśmiech
Za to by dał jej troche miłości
Ona,bezgranicznie w nim zakochana
To przecież jemu swoje serce oddała
Nadzwyczajnie codziennie mu swe uczucie
okazywała
I także nie jeden raz z tej miłości
płakała
On...
On jej nie doceniał
Bawił się nią,jak lalką na sprzedaż
Wykorzystywał jej dobre serce
Nie doceniał jej wierności,jej
poświęcenia
On pragnął rozrywki,miłośc była dla niego
zabawą
On i Ona
Ślepa miłość
Mimo to ona nigdy się nie poddawała
Lecz pewnego dnia coś złamało serce jej
Widząc go z inną,nie wytrzymała
Nie mogła znieść widoku,jego z inną
Wieczorem zakradła się do jego łoża
I wbiła mu nóż w serce
Przy czym wypowiedziała :"Teraz bedziesz
juz na zawsze mój,tylko mój"
Po czym z lewej kieszeni wyjęła pistolet
I strzeliła sobie w łeb!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.