Ona i on
Malowniczy widok, kwiaty, góry, na niebie
śnieżnobiałe chmury
I dziewczę, odziane skromnie, takie
niewinne, nadzwyczaj dziecinne
Tyle marzeń w głowie się przeplata, i
wspomnienie z poprzedniego lata
Platoniczne uczucie do chłopca nieśmiałego,
w swoim działaniu czasami głupiego
Wielka młodzieńcza przygoda, , już nic nie
poradzi ochłoda
Dwojga ludzi, pierwsza miłość, tyle na nią
czekali, wciąż wypatrywali
Niespodziewanie, po cichu znalazła
radosnych wybranków
On niedorosły mężczyzna, ona młoda kobieta
od wianków
Spotykając się odkryli nowy świat, w życiu
rozkwitł różnobarwny kwiat
Rozproszone myśli po niebie, w każdej
minucie pustej było brak im siebie
Poczuli najpiękniejsze uczucie, i w serca
oszalałego ciągłe kłucie
Aniołowie czuwają, w rytm miłości piosenki
odgrywają
Smutki, ból i łzy, w cienie dalekie
odpędzają
Tyle chwil we wspólnej otchłani, przez Boga
wyczekiwani
Los zawiódł i opuścił , zostawił, i życie
zakrwawił
Ciemność przerażająca, litości i skrupułów
nie mająca
Na polanie radości, już tylko z miłości
pozostałości
Tam gdzie byli, ich nie ma, zostały tylko
na wieczną wieczność wspomnienia
Do powiek zamknięcia, będą trwać z
uśmiechem na twarzy
Lecz takie pierwsze uczucie już się nigdy
nie przydarzy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.