Oni nie sądzili
Zaprosiła - przyszli;
gwarno i wesoło.
Wieczór minął szybko –
nie do(j)ść było słowom,
więc gdy odchodzili,
nie wiedzieli,
że na zawsze
żegnają ją taką,
jaką zostawili.
Ona nie mówiła.
autor
AAnanke
Dodano: 2015-12-10 16:44:55
Ten wiersz przeczytano 2525 razy
Oddanych głosów: 54
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (57)
dlaczego...ludzie przestają być ludźmi...
Tacy zajęci sobą, tacy nowocześni. Zepchnięta na drugi
plan, zamilkła.
Chwyciłaś mnie za serce AAnanke -tracę oddech. Ale to
nie Twoja wina, to wiersz dobry od tytułu po puente.
Pozdrawiam
często tak jak aktorzy dobrzy grają dla widzów a
drudzy - popatrzcie jak pięknie odgrywam rolę, ludzie
jedni mają oczy otwarte a uszy zamknięte, świetny
wiersz. miłego wieczoru
Ciekawe i smutne zarazem,tak bardzo się cieszę,że zaś
jesteś droga Tereniu.Serdecznie pozdrawiam :)
zaintrygował mnie...dużo w nas megalomani,
egocentryzmu i innych brzydkich cech, które często
bliźniego stawiają w dalszym planie:) miłego wieczoru
bardzo dobry wiersz.
Wszystkim komentującym dziękuję za wy-słuchanie, za
czas, którego przeważnie nie odwzajemniam, a al-bo-,
za zobaczenie czegoś więcej, ale dokładnie tego, co
mam na myśli. I za wytknięcie nadprodukcji:(
oczywiście.
Bardzo na Tak. Ulotność chwili, nieprzewidywalne nasze
życie. Piękny wiersz, pozdrawiam:)
córko Adama- Twoje przemyślenia zostawiane pod
wierszami - baaardzo je lubię czytać. Czuję jak
'wchodzisz w wiersz', zaprzyjaźniasz się z nim,
rozmawiasz. Lubię to co piszesz i to, jak piszesz. Z
sensem, polotem, poczuciem humoru i z sercem.
O, chociażby ta sentencja
'Nie mieć potrzeb, to jak być Mikołajem dla samego
siebie. Codziennym.'
Twoje komentarze to prawdziwe perełki, więc nie
cichnij, ale dziel się nadal swoimi przemyśleniami,bo
jak już kiedyś pisałam- to co robisz jest dobre.
Z Ciebie jest nie tylko córka, ale i Dama i...
Mikołajka.
Buziole:))
Mam dreszcze.
Ta obojętność, odsłonięta, jawna, zimna...
i słowa, słoooowa... rozpuszczone jak dziadowski bicz.
A dla kontrastu - Ona (peelka),
taka przy tym samotna, w swoim khaki-kombinezonie, z
ciszy utkanym.
Tak jakoś to wszystko ogromnie boli.
Dużo się ostatnio nauczyłam, od ludzi tutaj.
Coraz cichsza jestem, coraz mniej słowotoczę, może
jeszcze jest dla mnie jakaś nadzieja.
Niczego nie chcę, na nic nie czekam, coraz skuteczniej
pielęgnuję w słowo : 'luz-blues, w łebku same dziury'.
Nie mieć potrzeb, to jak być Mikołajem dla samego
siebie. Codziennym.
Bardzo dobry wiersz. Z podziwem, pozdrawiam.
Dobrej nocy, AAnanke:*
Pozwolę sobie za Catlerone.
obchodzą
Jak mało nas obochodzą inni. Bardzo dobra refleksja.
"Zagadali na smierc" i nikt sie tym nie przejal.
Dobry wiersz. Pozdrawiam.
Dobry wiersz, AAnanke. Wczytywałam się kilka razy.