Oni przychodzą tylko w nocy
Znów gaśnie światło
znów nadchodzi strach
znów słychać kroki
i przerazliwy wrzask
To Oni znów nadchodzą
by hipnotyzować mnie muzyką
ich ryki,śmiechy i piski
nigdy we mnie nie umilkną
Wywarzają moje drzwi
drżę, słysząc kroki ciężkie
wpadam w niebiańską ekstazę
jestem ich szalonym więzniem
Nuta po nucie, akord po akordzie
uderzenie po uderzeniu
ogłuszający ciężki bas
i ryk w milczeniu
Gdy są bardzo blisko
hipnotyzując zaciekle
melodia pieści me uszy
a śnieg spada nawet w piekle
L O R D I
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.