opoka
pomimo wszystko chcę być zawsze myślą
blisko
przy tej która jest mą gwiazdą i wskazówką,
moją prawdą
jesteś zawsze dobrą radą, mym uśmiechem i
opoką
tobie jednej tylko powiem co mnie boli w
mojej głowie
bo ty jedna prawdę powiesz gdy w te szare
oczy spojrzymy sobie
widząc twe matczyne serce położone jak na
dłoni
tak otwarte i tak dobre zawsze blisko mojej
skroni
me niesprawne, takie marne...słowa
żadne...nie odpłacą Ci za te biedne chore
dłonie, za wieczorne niepokoje, za ten
piękny uśmiech dla mnie, za czułości tak
staranne i za miłość twą najczystszą...
muszę jechać. wczesnym rankiem, jutro gdy
promienny szept i twa ciepła dłoń do czoła
dotknie mnie jak piękny śpiew
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.