Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Opowieść papieska

Drogą idzie stary człowiek,
Nikt z nim nie zamieni słowa.
Mija rynek, stare miasto
Słychać uderzenia laski!

Usiadł sobie nasz wędrowiec,
Na kamieniu nieopodal.
Siedzi, jakby nieobecny,
O czym myśli? O czym duma?

Wtem mu wzrok jaśnieje,
Oczy iskrzą,
Jakiś spokój, jakaś pewność
Widać tu Bożego Ducha.

Wspiął się człek na kamień.
Wzrok ku górze skierowawszy,
Zaczął krzyczeć proste,
Jednocześnie dziwne słowa...

„Ludu, ludu ukochany,
To nie koniec tej przygody.
Nasz przewodnik już w schronisku,
Z gorącą herbatą czeka.

I cytryna w tej herbacie,
I dwie kostki cukru.
Będą znowu miłe chwile,
Śpiewy przy ogniska blasku.

Słychać stale jego doping,
(„Ten szlak jest do przejścia.
Weź pod rękę jeden z drugim
Wspólnie dokonacie cudów”).

Tak, ten szlak przygotowany,
Wyrysował nam go trafnie.
Jest wyraźnie oznaczony,
Chociaż teraz ciężka wrypa.

Grunt to niepoddawać się,
Tak to kolokwializm.
Lecz ja prosze, lecz ja błagam:
(„Nie lękajcie się”).

Nasz przewodnik z góry krzyczy:
(„Musicie być silni! Musicie być mocni!”)
Dobrze Ci to mówić, Tyś
Już przeszedł swą wędrówkę.

Ze schroniska głos donośny,
Nam obwieszcza tę nowinę:
(„Ja was wszystkich wziąłem z sobą.
W moim sercu, tu jesteście”).

Uważajcie jednak, gdyż
Widziałem ich za sobą.
Tych co szli na skróty.
Tych co wytyczali inne szlaki.

Często w bok,
Na opak, nie tak,
Uważajcie na te znaki,
Na fałszywe drogowskazy.

Pan nas wszystkich,
Da wam siłę,
A Ja z serca
Błogosławię!

Błogosławię na wędrówkę,
Na wspinaczkę, wszak
Tą drogę górską zowią,
Lecz na szczycie jest schronisko.

Tu ogrzejesz się, wysuszysz,
Jeśliś w drodze przemókł.
Tu widoki na świat inne,
Tutaj się jest bliżej Niego.

On tu daje Ci naukę,
Tylko wprzódy, musisz
Buty swoje, pod budynkiem
Zostawić, gdyż nic Ci po nich
W tym królestwie, co schroniskiem,
Inni, niebem zowią!”)”

Opadł z sił wędrowiec słaby,
Drgawki nim zaczęły wstrząsać.
Zamknął oczy leży, kamień
Jako stał tak stoi...

Całe miasto to słyszało,
Każdy chciał czy nie.
Jednak coś tam w sercu drgnęło,
No bo jak by mogło nie?

A wędrowiec, dziwna sprawa,
Nagle zniknął. Czy to jawa
To czy sen był tylko?...

Dziwy to nad dziwy wszelkie,
Któż to poznać może?
Wszak wędrowiec był, a nie ma
Za nim kamień poszedł także.

I zjechali naukowcy,
Ze wszech stron badawcze.
I radzili, wspólnie, wiernie,
Że to była złudy chwila.

Że się tak wszyscy przejęli,
Że zbiorowa ich histeria,
Że to sprawka słońca, cieni,
Że to już taka tragedia.

A tymczasem chłopiec mały,
Ze szczeniakiem swoim,
Na spacerek się udali,
Na pobliską leśną górkę.

Tam to w lesie pies swym węchem,
Odkrył pod drzewem karteczkę,
Na niej tekst słów starca,
Pod nim podpis ....!

autor

Lonely wolf

Dodano: 2008-06-14 14:04:58
Ten wiersz przeczytano 425 razy
Oddanych głosów: 2
Rodzaj Bez rymów Klimat Optymistyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (1)

AAAlutek AAAlutek

Podoba mi sie pomysł na wiersz, porusza bardzo moje
serducho....ale niewiem czy on tak całkiem jest bez
rymów, bo takowe sa,lepiej mi sie czytalo za drugim
razem jak zignorowałam zwrotki :)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »