OPOWIEŚĆ WIGILIJNA
Jasny pokój, choinka, wszyscy razem
Jasny świąteczny czas, uśmiechy biegną
przez twarze
Spokojna rodzina, dwanaście potraw,
kolędy
Kto by w ten czas rozpamiętywał własne
błędy?
Lecz za oknem, sto metrów drogą w góre
Pod pierwszym mostem, tam gdzie kiedyś z
bratem chciałeś łapać chmurę
Bez swych skrzydeł siedzi, płacząc były
król
Do dołów życie spadł ten co tron miał
kiedyś pośród gór
Kim on jest? Czy ktoś pomyśli o nim
On tam w smutku, My w cieple i radości
I chociażby i anioł niósł go ponad
ziemią
Dziś dawne myśli i bóle jego ogień życie
grzebią
Usnął - lepsze jutro wyśnić chciał
Umarł - pośród swoich snów na zawsze
pozostał...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.