Osamotniona…
Boli, tak bardzo boli,
Niszczy serce, dusza ginie powoli,
Znikała z tego świata tak szybko,
Tak, beznamiętnie, huragan porwał
wszystko.
Wichura myśli, burza nieszczęść
najsłodszych,
Zemsta losu, wspomnienia lat młodszych.
Smutna prawda, poczucie braku,
Czuję się teraz jak cząstka wraku.
Zniszczona, hańbą okryta,
Pragnień zazdrością została pokryta
Bez smaku, bez gustu, zagubiona,
Szukając siebie, została osamotniona.
Prawdziwe ja po kątach chowała,
Zimna, jak tafla lodu się stała,
Obojętna, chłodna, niemiła,
Nastawienie do świata również zmieniła.
Ale wciąż boli, wciąż cierpi ona,
Grzechami błędnymi wciąż jest splamiona,
I nie ucieknie, tam pozostanie,
Ze swego świata już nigdy się nie
wydostanie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.