Osiem błogosławieństw
Szczęśliwy ten, kto nie zaznał szczęścia.
I ten, kto miał szansę przeżyć życie takim,
jakie jest, a zrezygnował.
Szczęśliwy ten, kto nie rozumie, że
krzywdzi, bo sama świadomość zniszczyłaby
go jak wapień niszczy woda.
W czasie sztormu.
Szczęśliwy ten, kto głośno krzyczy, że jest
mu źle.
Ten, kto obwinia, a sam nie odczuwa żalu.
Ten, kto siłą swojej słabości przenosi góry
tam, gdzie była równina.
Kto nie zna samego siebie i kto miesza się
w obowiązkach tak, że zapomina, że jego
dziecko wciąż czeka na niego na poczcie.
Kto płacze tylko po to, by wywołać wyrzuty
sumienia u swoich ofiar.
Jakże szczęśliwy jest ten, kto udaje, że
płacze, choć sam skrzywdził.
Jaką satysfakcję ma z zabierania komuś
energii do wstawania z łóżka.
Jakże on musi być szczęśliwy...
Z cyklu "Latawiec"
Komentarze (21)
Świetny obraz psychopaty i narcyza w jednej osobie:)
Sisy89 - dziękuję, pozdrawiam serdecznie :))
Bardzo ciekawy Wiersz i podejście do pojęcia
szczęścia. Człowiek bez uczuć i sumienia może jest
szczęśliwszy bo nie przeżywa, nie cierpi... Ale czy to
jest szczęście?
Świetne rozważania.
Pozdrawiam serdecznie :)
Lubię takie fundamentalne rozważania, ale już z
pierwszą tezą się nie zgadzam. Może zbyt przewrotne?
Pozdrawiam
Bort - dzięki dzięki. Tutaj akurat chodziło mi o opis
psychopaty z mojego punktu widzenia, czyli tych
"złych". Przewrotność wskazana w tym temacie ;)
Wiersz dość przewrotnie napisany.
Bo można tu znaleźć prawdziwych szczęśliwców, ludzi
zagubionych, pseudo-szczęśliwców i
wyrafinowanych/nieczułych, którzy są "szczęśliwi", bo
nie posiadają sumienia. Tak złych też spotykałem...
Czy to wszystko błogosławieństwa? Kwestia relatywna.
Zależy jak spojrzeć :-) I kto spojrzy :-)
Wiersz świetny, nietuzinkowy, jak zawsze u Ciebie :-)
Pozdrawiam :-)