Osioł jeden
Gdy u zarania swojej miłości
(czyli w tej fazie nader subtelnej),
w jakąś niedzielę do zoo poszli,
zapowiadało się dość przyjemnie.
Zapewne byłoby tak do końca,
lecz zatrzymali się obok osła;
ten nagle poczuł, że przyszła wiosna,
która hormonów poziom podniosła,
więc zaczął ryczeć na całe zoo,
rytmicznie, z bardzo dużym przejęciem.
Po czym, przed parą nieco spłoszoną,
zaprezentował pełną erekcję.
Jeżeli chcecie, aby na randce
nie było nazbyt fizjologicznie,
szerokim łukiem osła mijajcie,
albo do zoo wiosną nie idźcie.
Komentarze (81)
Krzemanko! - już bez prztyków żadnych.Masz bardzo
sprawne pióro i dużo zdrowego rozsądku zachowując
barwną i słuszną zasadę "licentia poetica".
Pozdrawiam:))
:*) zaslugujesz:)
Wiktorze: ugięłam się pod ciężarem tych komplementów:)
A Ty - ewoes, docisnęłaś mnie do ziemi, więc kłaniam
się Wam, życząc miłego dnia:)
podpisuje sie pod komentarzem Wiktora:)
pozdrawiam:)
Kremanko! - jesteś znakomitą recenzetką wydarzeń:
obyczajowości, polityki, ludzkiego rozumowania
mentalności. - poezji też.Duży refleks i niemal
reporterska sprawność poetycka. Chylę czoła!...
A - osły... - były, są... - i będą. - takich sieją...
- nie tylko w ZOO.
Pozdrawiam serdecznie:))
Też pamiętam, ale wierszyk nie o tym,
tylko o samotnym ośle w rui:)
Miłego dnia Pomocy Wiosenna:)
Pamiętam z prasy ten słynny incydent :) Fajne.
:)) Miłego dnia Piotrze.
:-) !!!
:)) Dziękuję Mms za wzorce zachowań, przy kontakcie z
rozbrykanym osłem.
Miłego dnia:)
Albo popatrzeć okiem weterynarza:)
Ostatecznie można skierować wzrok ku czemuś bardziej
sympatycznemu...
Pozdrawiam:)
Dzięki JKR i M.N. za rzut okiem na tego osła:) Miłego
dnia:)
A to dopiero osioł :)
:))) Dobra rada :)