Osioł jeden
Gdy u zarania swojej miłości
(czyli w tej fazie nader subtelnej),
w jakąś niedzielę do zoo poszli,
zapowiadało się dość przyjemnie.
Zapewne byłoby tak do końca,
lecz zatrzymali się obok osła;
ten nagle poczuł, że przyszła wiosna,
która hormonów poziom podniosła,
więc zaczął ryczeć na całe zoo,
rytmicznie, z bardzo dużym przejęciem.
Po czym, przed parą nieco spłoszoną,
zaprezentował pełną erekcję.
Jeżeli chcecie, aby na randce
nie było nazbyt fizjologicznie,
szerokim łukiem osła mijajcie,
albo do zoo wiosną nie idźcie.
Komentarze (81)
:)) Dobranoc Mariuszu.
;-))
A to się zdarzyło na wybiegu.
Pozdrawiam :)
Cieszę się karacie, jeśli udało mi się Ciebie
rozbawić:) Miłego wieczoru:)
Świetnie, wesoło! Pozdrawiam!
karl: fantazja najwyraźniej Cię poniosła, co do tego
osła:) Miłego wieczoru:)
zobaczył dziewczę z radości ryknął,
chciał się powstrzymać - ale wytrysnął.
Pozdrawiam serdecznie
:) Cieszy mnie Twój uśmiech jesionie.
Miłego wieczoru:)
(((:
Inspirujesz((:
Kłaniam się uśmiechając(:
Dziękuję nowym gościom za komentarze i uśmiechy.
Miłego wieczoru:)
a to osioł jeden:)
Miło było przeczytać:)
Ja już widziałem nie tylko osła
(choć jego akurat mrówka nie niosła)
Pozdrawiam:)
:)) Miłej niedzieli molico.
Witaj,
ależ ten osioł stał się sławny,
Nawet pani radna takiej sławy nie zaznała...
Taka siła seksu XXI wieku...
Miłej niedzieli.
Pozdrawiam.
Miło mi januszku, że wierszyk Ci się podoba, a i tytuł
odczytałeś prawidłowo:)
anulo: dzięki za Twoją refleksję o ośle:)
Miłego dnia:)