osnuty przekazem
... nie podglądam, a jednak czuję
może mój powrót zmęczony zakrawa na
kpinę
może widzisz to inaczej i lekko się
uśmiechasz
ja klękam chwilami pomimo niemocy
ja podnoszę czasem larum zrozumienia
o wyjście z cienia ponad formę
jak być razem bardziej i pomimo
czasem uciskam sam siebie i obalam
czasem łowcą jestem i zwierzyną
ty nie masz czasu być królową balu
ty znów okażesz więcej poświęcenia
by miękko spłynąć pościeli poświatą .
.... pragnącym do ostatka sił
Komentarze (1)
Ten tekst wżarł się we mnie. Jego przekaz współgra z
moją duszą...niestety :(
Dobrze poprowadzony, trafnie dobrane metafory i
anafory, szczególnie od niechcenia rzucany platoński
trop na końcu pierwszej zwrotki.
Bardzo na tak!.