Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Ostateczne rozwiązanie

Trzeba schodzić na dno, bo tam jest rozwiązanie lub
jakaś ostateczna konkluzja
Zawsze trzeba szukać dna
Na dnie jest uleczenie Na dnie jest zbawienie
Na dnie jest zawieszenie
Zejdźmy więc do głębi by odnaleźć drogę,
a nie fałszywe narośla, nowotwory, raki i ucieczki
Na tym polega filozofia tragedii

Jak byłem dzieckiem mówiłem, że jak dorosnę zostanę nurkiem
i to się spełniło Proroctwo się spełniło
A co robi każdy nurek, albo co przynajmniej chce zrobić
- zapytam Artura, który nurkuje - myślę, że marzy o dotarciu do dna
A już na pewno to zadanie poławiacza pereł
A nurkowie zaprzyjaźniający się z wielorybami, czyżby zapomnieli o dnie?
Ja ich nie potępiam, ale trzeba odejść kiedyś stąd,
przerwać sen albo przynajmniej wiedzieć, że się śni, że nas nie ma
Dla mnie słowo nurek bez obrazu dna nie ma sensu
Zejść na dno, na samo dno - to jest coś
Zobaczyć co jest na dnie Zaprzyjaźnić się z tym
z czym się zaprzyjaźnić nie można
Otrzeć się o bezpostaciowe lub wielopostaciowe potwory

Rozpaść się tam na ułamki, drobne części
Rozpaść się w rozbłysku nuklearnej eksplozji rozrywającej
wiązania naszych myśli, je same a nie ciało
Taka egzekucja, taka interwencja kosmiczna, uzdrowienie
o którym mówiła ta chora kobieta,
że wierzy że Bóg ją nagle uzdrowi, że trzeba się modlić -
jeśli już jest coś do zniknięcia, ale wiemy że jest
Ależ kosmiczna interwencja docierać musi do dna naszej myśli,
do dna oceanu zanurzonego w chmurach
rozpostartego na skrzydłach, w gwiazdach więdnącego
Jej oceanu, jej dna Naszych głębi synchroniczna się toczy rozmowa
Te zagubione dusze widzą się w oczach naszych
Pomiędzy rzeczami samymi w sobie a zjawiskami siedzi Demiurg?

To zniknie, ból zniknie Jeśli ból to złudzenie
Jeśli to kwestia paru dni czy jeśli to kwestia dotarcia do dna i
przestawienia tam paru klocków na kliszy Albo jeśli to tylko sugestia
Jeśli to ma zniknąć co składam co rano na ołtarzu przemiany to ja zginę
Reorganizacja z zachowaniem twarzy
Taka żeby przez resztę dni zbierać muszelki z dna
żeby je całować ustawiać rozdawać i robić z nich lampiony
na targ w Kalkucie

Bo kiedyś tam wypłynę na powierzchnię pełną piany i
wodorostów i będę robił logiczne rzeczy, ale i te nielogiczne
w świetle dnia i mroku nocy
wiążąc wrażenia niepowiązane
nawlekając je na nitkę jak znalezione w lesie jagody
Na nitkę stworzoną przez Boga lub Demiurga
Tak, właśnie tak. Tę nitkę dał mi szalony szaman
z wioski w Islamabadzie
gdy byłem kotem Kleopatry
na kosmicznym statku dzikich chrabąszczy

Nie Czasem wydaje mi się że jestem polem przepływu
szeregu strumieni. Że dla tych fal służę ciałem i duszą,
dla płynących strumieni po oceanie wszechżycia,
a z drugiej strony mam w sobie ziarno
Może jestem tu na powierzchni by dać tym strumieniom nogi ręce i oczy
na chwilę, na moment Może jestem pianą
A może gdzieś zakotwiczam?

Nie wiem
A w ogóle może mam misję, prądy do rozproszenia i skupienia
I może mam ją odnajdując ziarno, ziarno, nić, które jest
trwalszą odrobinę częścią tego, co się dzieje,
chwilowym skamienieniem prądów czekającym na swój czas.
Co by miało przetrwać ze mnie?
Gest spojrzenie Spojrzenie przejęte od pierwszego człowieka
ślizgające się po powierzchni czasu i świadomości
wślizgujące się w sny, przekazywane gesty tańców i nuty
z pokolenia w pokolenie. Aż po milionach lat to samo spojrzenie
rozogni czyjeś serce.
A Bóg może to potem rozproszy i złoży na sądzie ostatecznym
lub w antrakcie - w jakieś całości, z powrotem lub dopiero

A wierzę że moc naprawdę przenika świat
że wszystko jest połączone niewidzialną mgłą
i wymieniają się głębie istot bez ich wiedzy,
a czas jest pokonywany wciąż, a świat to śpiący Bóg
Życie to warstwy cebuli we włosach wiatru czasu
kolejni demiurgowie i dna i istoty zagubione
na przyczółkach wielu światów
I te kolejne odsłony pędzą w mrok i światło,
aż do ostatniego oddechu, kiedy kurtyna powiek opada,
a rządy przejmuje Legion
Subiektywny obiektywny makro mikro fale
toniemy w nieskończoność
to nie my

autor

Belamonte

Dodano: 2009-04-15 11:34:59
Ten wiersz przeczytano 683 razy
Oddanych głosów: 4
Rodzaj Wolny Klimat Dramatyczny Tematyka Śmierć
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (4)

użytkownik usunięty użytkownik usunięty


Rozważyłeś wszystko rzetelnie w pojmowaniu. Racje
przejrzane z każdej strony.
Najczęściej niespieszno, żeby się przekonać.

"wymieniają się głębie istot bez ich wiedzy", kto wie,
może niektóre już w niewiedzy.

Pozdrowienia.

Nula.Mychaan Nula.Mychaan

Niestety ta epistoła wierszem nie jest. Z trudem
dobrnęłam do końca i jestem zwyczajnie znudzona :( już
w pierwszych wersach słowo dno masz użyte 4 razy, to
stanowczo za dużo, język polski ma tak bogate
słownictwo, że chyba nie brak synonimów. Później znów
spełniło te same zbędne powtórzenia. Nie będę więcej
wymieniać, bo właściwie to nie wiem czy mu nawet
generalny remont pomoże :(

roman99 roman99

Zapominam co było na początku gdy jestem w środku
czytania. Napracowałeś się. Za to Cie podziwiam.
Pozdrawiam ciepło!

Paulla Sz. Paulla Sz.

Długo jak dla mnie za długo się czyta....fajne
metafory,pozdrawiam.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »