ostatni ratunek
Igrając z ogniem.
Przyjaciółka wody.
Strach wielki.
Dzień się wzburzy, spadnie niebo.
Dusza dryfująca wśród gwiazd...
Czysta kartka papieru,
białym atramentem wpisana w naszą
księgę...
Księgę zmartwień.
Bo to czas ulgi.
Ciągle wyczekiwana,
pływająca na powierzchni
Tematem ona, już prawie gatunkiem.
Jest celem, światłem.
Ucieczką jest.
Nie daje wyboru, nie pyta o zdanie.
Towarzyszy światy jak drzewa lasowi,
woda morzu,
matka dziecku.
Nikogo nie omija.
Północ naszego życia.
Oślepia nas.
Ratuje od bólu i zmartwień.
Daje, odbiera.
Kusi.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.