Ostatni rok
Marzyłem, by kwitnąć długimi latami;
Każdego roku odsłaniać inne oblicze,
Wypełniać swą wonią każdy kąt Twojej
otwartej komnaty…
Wciąż wzrastać i korzeń wtapiać głębiej,
miażdżąc lodowe fundamenty bezlitośnie
stawiane przez innych…
Miałem Cię chronić przed deszczem wad i
liściem otulać od wiatru, co dmie w
zapuchnięte oczy…
Tak więc chłonąłem klęski, zgryzoty,
deformowałem je w śpiew kojący, lecz nie
słuchałaś…
Zasnuł mnie chwast rozmaity a wkoło
uwijałaś się roześmiana zbierając każdy
gram kurzu z rabatek…
Potem już tylko zebrałaś i ze mnie owoc
dojrzały, słodki, soczysty i wróciłaś
chwilę potem…
Przykucnęłaś, objęłaś, wyrwałaś…
Dla Okrutnej Ogrodniczki...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.