Ostatnia
Ta świeca tylko
W mojej głowie została
Nie zapomniałam
Nie zapomniałam
Jak kupowałeś ich więcej
A ja
Rozpalałam
Trzysta sześćdziesiąt pięć
I szóstą na zapas
Na wszelki wypadek
Tak przez przypadek
Zapomniałeś
Zabrakło
Zabrakło!
O szóstej
Zimą już mrok
Nie zapomniałam
Jak się potykałeś ciemności
A ja
Pustej przestrzeni
Podpalając strzępy
Poparzyłam swoje dłonie
I nie mogłam już
Nawet po omacku
I nie mogłam już
Dłońmi zbolałymi
Błądzić.
Komentarze (8)
gorzej być nie może
świetny wiersz, pozdrawiam :)
Bardzo dziękuję za opinie :)
Bardzo smutny i dobrze napisany wiersz.
Miłego dnia życzę
podoba mi się ten wiersz i zawarte w nim metafory,
sposób w jaki poprowadziłaś myśl tez mnie przekonuje
:-) w "Poparzyłam swoje dłonie" zrezygnowałabym ze
"swoje" :-)
Nie jest źle
Smutny i tkliwy wiersz ,zmusza do refleksji .
Pozdrawiam
Pierwszy raz czytam wiersz
napisany w innej niż znam
formie i chociaż jest dla mnie
jasne zawarte w nim przesłanie,
to wstrzymam się od oceny:}
poruszajace slowa pozdrawiam