Ostatnia kartka
To ostatnia kartka naszej opowieści
Za nią tylko jej szara, twarda okładka
Myślałem, że coś się w niej jeszcze
zmieści
Lecz odeszłaś tak nagle, nie podlałaś
kwiatka
Drzwi otwarte na oścież, okna wszerz
rozwarto
Wiatr po jej stronach buszuje z lubością
Z sił opadłem na fotel – pewnie było
warto
Lecz czy można to nazywać miłością?
Ucisk straszny poczułem na sercu
Odkładając na półkę część swojego życia
Na okładce – my na ślubnym
kobiercu
Z Twoją przysięgą dzisiaj bez pokrycia
Kto inny się będzie cieszył Twoim ciałem
Smakował słodycz ust Twych, chłonął
słowa
Lecz nie żałuję, ja to wszystko miałem
I nie zapomnę, pełna moja głowa
Komentarze (2)
Przysięga kobiety to welonu podobna - jest
zaprzeczeniem siebie. Gdy cel osiągnie, rzuca go za
siebie.
Piękny i z ładnymi przenośniami wiersz.