Ostatnia spowiedż
dla Niej
Życie,czym było,jest,a czym już nie
będzie?
Jak je przeżyłem?
co w nim dobrego,a co złego uczyniłem?
Teraz gdy już wiele zmienić nie mogę,
gdy już śmierć chwyta mnie za noge.
Siedze na bujanym fotelu,
myśle o znajomych wielu.
Nie ma juz ich tu,nie ma i nie będzie,
ale wtedy byli wszędzie.
Wówczas nie myślało jak to się skończy
chwilą sie żyło,i dobrze było.
Teraz?teraz żałuje,żałuje wszystkiego,
jak ptraktowałem nie jednego.
Jej,co czekała na mnie,co kochała
co ten świat lepszym widziała.
Dzisiaj już Jej nie ma wśród nas,
już dawno przyszedł na Nią czas.
Lecz ja,by Ją ujrzeć choć raz,
żadnego kroku nie uczyniłem.
Wtedy me głupie słowa wszystko zmieniły,
życie do góry nogami przewróciły.
Jeden gest znów by nas połączył,
lecz duma i strach na zawsze nas
rozłączył.
Żegnaj Kochanie,
Witaj Panie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.