Ostatnie podrygi
Maj, proszę państwa, już wiosna,
Gżegżółki wkrąg gżą się na trawie
I mnie też chce się ojcostwa...
(No może nie z każdą, lecz prawie.)
I w każdym badylku dziś marnym
Gotują się soki życiowe...
I we mnie buzują - na darmo
I idą mi w spodnie, i w głowę.
Przygarnąłbym jakąś dzieweczkę,
Bo żal jest wciąż kiełznać naturę.
Niech nawet już nosi maseczkę,
Niech nawet wystawi fakturę...
Zaszalałbym - wszak to nie zbrodnia,
Zaszalałbym dopóki mogę.
Kto wie, czy za rok w moich spodniach
Czuć będę pampersa - nie ogień...
Komentarze (27)
Tak to bywa.
:-)))) życzę by pampers nigdy nie był potrzebny :-)))
:))))
Oby nie, z tym pampersem rzecz jasna :D
No ta wiosna jest jakaś taka...nadpopędliwa :D
A z głowy i spodni przechodzą w wiersze :)
I git!
W życiu jest wszystko możliwe ... więc miej taką
nadzieję ...że w Tobie ten ogień do ostatniej deski
będzie żywy ...
uchachałam się, ale póki diabeł w piecu pali, trzeba
mu drew narąbać...
życzę udanych podryg :)
Bardzo lekki, wiosenny, filuterny utwór. Uwielbiam
takie cudeńka.
Nie ociągaj się Pan, Panie Michale tylko ruszaj w
zaloty. :)
Świetny - radzę szybko skorzystać z tego i przygarnąć
dzieweczke czas ucieka maj ma już niewiele dni:-)
pozdrawiam
Witaj.
Bardzo szczera rozmowa, nie czekaj, bo już maj mija.:)
Pozdrawiam.
"Dziewcząt Ci u nas dostatek"... Świetny wiersz,
Michale. Pozdrawiam wiosennie :) B.G.
Przygarnij dzieweczkę i ciesz się majem :)
No w końcu Jastrzu jakiego znałem. Plus z dużym
plusem:))))
Wrocilem ,z takim samym refleksyjnym rozbawianiam.
Maestro! - jesteś najmocniejszym tenorem samotnych
facetów - 60 plus (- mocny +.) - nie tylko samotnych.
Polecam nosić luźne spodnie, aby Twoja chętka nie była
widoczna dla innych. ;)
Zaszalej póki możesz.
Myślę tak sobie, co będzie, jak będziesz już miał
pampersy, a wspomniana chętka nie przejdzie...