Ostatnie porwanie
Nieznane moce opętały ciało
Duszę zgubnym krokiem zamotały
Niczym pióro czarnego kruka
Upuszczone gdzieś na wysokościach
błękitnego nieba
Twarz zbladła, skóra już zsiniała
Kosmyki włosów rozwiał szumiący krzykiem
wiatr
Targa je w powietrzu strzegąc białe zęby
Tak zdradliwy ten uśmiech wśród śpiewu
ptaków
Kołysze się na boki, a w tej bieli jakże
nienaturalnej
Odbija się płomień krwisto czerwony
Wraz z żółtymi ognia językami
Stwór nieludzki porwał duszę tą
Już się nie wyrwiesz, na dół nie
powrócisz
Siła fizyczna teraz nie wystarczy
Dlaczego psychicznej w spokoju nie
ćwiczyłeś
Myśląc, że to nie ważne trwałeś w
nieprawidłowości,
Żałując unosisz się coraz wyżej
Opór nic już nie pomoże
Do ciemnego królestwa wtem zostaniesz
odesłany,
A bramy jego metalem okute zatrzasną się na
wieki
Nie zdołasz powrócić…
"...żeby Tobie życie było miłym!"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.