ostrość
to w najdalszej podróży
zamieszkał we mnie dom
ściany wybałuszały okna
a park wsysał przechodniów
w dzień byłam korytarzem
nocą schodami do marzeń
z rozedrganego dzieciństwa
bez końca
ten ciąg okoliczności
noszący moje imię
ścierpnięte. krochmalone koronki
na przedwojennych meblach
jak zatrzymane chmury
do zabrudzenia czekoladą
krzykiem co wołał o słodkie
i twoje słowa
z obrazu nie usuwaj mgły
jakbyś wiedział że umrę
gdy go zobaczę
wyraźnie
Komentarze (51)
Kolejny wspaniały Wiersz, szkoda, że nie można dać
kolejnego głosu,
pozdrawiam serdecznie, Wandeczko,
poza tym Wilk ma oczywiście rację :)
niesamowite są Twoje obrazy pisane
nietuzinkową wrażliwością
pozdrawiam Wando
Wracam tutaj kolejny raz.
I czytam, czytam, czytam.
Jesteś Wando wybitną Poetką.
Unikalnie komponujesz.
Tresc, natroj wiersza mozna przekazac w roznie.
Jednak, zeby on "dotarl" do odbiorcy Autor musi
znalezc sposob, kanal, droge.
Ty z pewnoscia znalazlas.
Swietny utwor.
Pozdrawiam serdecznie z uznaniem :)
Niesamowita, dość upiorna melancholia w świetnym
wydaniu. Zauroczenie formą, bogactwem metafor i
wykonaniem aż odbiera mowę. To wiersz, który się
pamięta długo potem...
Spokojnej nocy :)
zachwycona cudnym wierszem
pozdrawiam serdecznie :)
Serdecznie dziękuję kolejnym Gościom za odwiedziny i
wspaniałe komentarze. Pozdrawiam Państwa ciepło :)
Cały czas mnie zaskakujesz jak wiele masz pomysłów
które przesuwasz na doskonałe wiersze a ponadczasowe
Jestem pod ogromnym wrażeniem... wooow... metafory
cudne tworzą niesamowitą treść...
Wando, tu już wcześniej byłem, głos zostawiłem, a dziś
mogę Ci powiedzieć, że wiersz jest znowu jak obudzenie
:-) Sypiesz perłami :-) Kłaniam się nisko i pozdrawiam
Cię gorąco :-)
Świetny wiersz. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego
dnia.
Przeszłość to nasze wczoraj, czasem dzisisj i zapewne
jutro... a przeżycia i obrazy pozostają gdzieś w
zakamarkach duszy ukryte i z ostrością jakże jaskrawa
przypominają się okrutnie,
Pozdrowienia z Rudersbergu k/Studgardu, Halina
Wando, też nie podpowiesz, bo jak.
A Twój wiersz, Wando, sama znasz wartość
swojego pisania, ja tylko Cię prxytulam
Każdy ma swoje demony z przeszłości, które potrzebują
czasu, aby ukazać swoją inszość.
Wandziu, czyli to, co nieodgadnięte po czasie nabiera
sensu.
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i uśmiech ślę, Ola:)
Witaj Wando:)
Wspaniały i metaforyczny wiersz, jak zawsze u Ciebie,
można
spotkać i przeczytać, z przyjemnością.
Często, wracamy pamięcią, do czasów dzieciństwa, tam
dobrze się czuliśmy.
Wiersz, refleksyjny.
Pozdrawiam serdecznie.;)