ostrze niepokojów
Myślałam,że utopiłam Cię w swoim spojrzeniu
-od stóp do głów.I stałeś się nieosiągalny
dla innych kobiet.
Tylko mój na wyłącznośc.
Jednak jej obecnośc -i nieobecnośc też
zmąciła moje wody.
Błękit oceanów zza ściany powiek zamieniła
w czarną kałużę
Kropel łez zmieszanych z brudem na
podłodze
Bo nikt ich nie ociera z moich
policzków.
Boje się,że myślisz o niej kiedy siedzisz
obek mnie
A kiedy tak patrzę na Ciebie
- teraz, kiedy śpisz
Nie jestem już pewna,że śnisz o mnie.
Właściwie to jestem pewna,że tego nie
robisz.
Boli mnie serce.
Podetnę jej gardło ostrzem swoich
niepokojów!
Obawiam się tylko,że udzielisz jej
pierwszej pomocy...
Komentarze (2)
przypadlmi do gustu, cos w nim odnajduje z siebie, ale
powiem ci ze wykresilalbym ostatni wers..zostawilabym
z pierwsza pomoca, lepiej zaskakuje bardziej wymowne!
bardzo podoba mi się zwrot" podetnę jej gardło ostrzem
swoich niepokojów"