Ostrzeżenie
Nie podnoś głosu bo język Ci spuchnie
I go w swych ustach nie zmieścisz
Nie krzycz po żonie i nie patrz obłudnie
Bo wkrótce się z ręką teściowej
popieścisz
Jeżeli Ci jeszcze przyjdzie ochota
Na jakieś wybryki złości
To do Twych drzwi zapuka Gołota
A on już będzie bez litości
Zatem ostrzeżeń tych nie odrzucaj
Bo to jest bardzo poważna sprawa
Krzykiem spokoju nie zakłócaj
I twarzy na próbę tak nie wystawiaj
Ale nakrzyczałam i po co mi to?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.