Ów dzień
„ÓW DZIEŃ”
Kocham ją nie znając jej
Lecz ona zna mnie
Lub tylko kłamie
Ściska uczucia wylanej rzeki
Wiem o tym że...
Snu nie zaznają ślepca powieki
Chce wszystko zmienić, zatracić sumienie
Zaginie wszystko jak życia nie zmienię.
Me źródło życia powoli wysycha
Dusza woła o pomoc prosi i wzdycha
Szuka pomocy u bram raju,
Lecz nie jest w zwyczaju
Wszechmogącego - Boga Naszego
Prosić nikogo by nie był ego.
Gdy sam tak siedzę, wzrok mętny się staje,
Czy to Wy jesteście obcy czy to ja
odstaję.
Księżyc wychyla się z za lasu kołnierza
Koniec – nadeszły ostatnie dni
haniebnego przymierza.
To nie ja, to Bóg sprawiedliwość
wymierza...
Dzień stary głowę pochyla przed nowym
Przyjacielu zerwij wraz z nim przeszłości
okowy.
Nie słuchaj tych co mają życiorys
ramowy...
Próbuj dogonić życia horyzont
By Twój epizod...
Właśnie sam sobie odpowiedz...
Kolejne dni będą jak spowiedź
By życie tak jak wiosna rodziło się co
roku
Chodź jest coraz starsze ja często nie
dotrzymuje mu kroku
Już świta już dnieje, dzwon słychać w
oddali
Słup promieni Całun przepali
Boże bądź dla niej miłościwy
Bo Kocham ją nie znając jej
Lecz ona zna mnie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.