Owsikowa dola.
Tuz przy odbycie, dwa owsiki
toczyły rodzaj polemiki.
Jeden drugiemu opowiadał,
jak mu to dola się układa.
Ile też znosić musi trudu,
mieszkając w centrum tego brudu.
,,Wiesz mój kolego owsikowy,
zakończyć żywot już gotowym.
Mam dość udręki przypisanej,
by toczyć życie zafajdane.
Ciągłe wyziewy i ruptury,
w czeluściach tej okropnej dziury.
Miejsce nie służy mi już wcale,
bo wciąż po szyję stoję w kale.
Trudno dać radę, drogi bracie,
aby wytrzymać w tym klimacie.
Wiem że tak właśnie my żyjemy,
I też dlatego istniejemy.
A kolektywne trwanie w kupie,
umacnia nasze życie
głupie.’’
………………&
#8230;…………
Żal swój zakończył, musiał wracać,
czekała nań codzienna praca.
Komentarze (6)
Wspaniały pomysł z przedstawieniem osobników jako
owsiki! Wielkie brawa ode mnie! Udał Ci się wiersz
z"ukrytym tzw. drugim dnem" choć można i...dosłownie!
troche z humorem przedstawiasz te owsiki ktore nie sa
badz co badz pasozytami ...dobry wiersz
Muszę przyznać, że tytuł i tematyka wiersza nie
pozwala przejść obok niego obojętnie. Generalnie
dobrze napisane. Choć temat...conajmniej niecodzienny
trochę śmierdząco.....ale nie wszystko musi mieć
różany zapach.......dobry wiersz
Zgrabnie opisany trud owsikowy, ale że to owsik wcale
go nie żałuje, za to wiersz pochwalę, piekne rymy i
cały super
i oczywiście +
nadzwyczaj wybredny owsik... toz to jego prawdziwe
klimaty - skąd mu do głowy żale przyszły, skoro z
natury tylko tak żyć musi...nie ma innej możliwości
zatem nad czym roztrząsać... maruda. Wiersz z
wyczuwalną aluzja, ale skoro nie ma alternatywy - to
do pracy...