Padający deszcz
Tykał zegarek na dłoni jej
grzmot wzbił w niebo ptaki
Zaczął padać spokojny deszcz
Zaczęli biec w stronę… czego?
Wzniósł się okrzyk tłumów
Zniewagi biły niczym grad
Dłonie splecione w warkocz snów
Siły nie było i tchu im brak
Marzenia plany i ciche myśli
Barwą okryte zaczęły żyć
Nie pojęli dlaczego właśnie teraz
Deszcz zaczął od frontu bić…
autor
ToTen
Dodano: 2011-03-13 00:05:39
Ten wiersz przeczytano 756 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
witaj, nie dajmy się gromom, plotkom burzom, idźmy
swoją drogą. dobry wiersz, pozdrawiam
Twarde słowa, atak mnie wzruszyły, pozdrawiam
Cóż... czasem wszystko psuje się w najmniej
spodziewanym momencie. Jednak zawsze wierzę w to
lepsze znaczenie deszczu - oczyszczające.
"Dłonie splecione w warkocz snów" ciekawa przenośnia:)
Tykał zegarek na jej dłoni ... :)
Tak dlaczego kiedy wydaje nam się, że wszystko jest na
właściwej drodze nagle desz prosto w twarz...