Pamiętam…
Pamiętam jak pachnie las wiosną
Zalotnie nieśmiało tak trochę
Żywicznie zaś latem i mocno
Jesienią grzybami i błotem
Odetchnąć po burzy powietrzem
W oparach mgieł dymie z ogniska
Powrócić ostatni raz jeszcze
Z daleka a być może z bliska
W niezdarnych zielonych listeczkach
I w kwiatach od miodu brzęczących
W płomiennych kolorach jesieni
A zimą przy piecach gorących
Na białej zmrożonej pościeli
Gdzie ślady odciska bezsenność
Znów widzę to bardzo wyraźnie
Nie ważne że nocą jest ciemno…
JW
Komentarze (3)
Piękne te zapachy:)pozdrawiam cieplutko:)
Witaj. Podoba mi się sugestywność scen i przekonująco
opisane zapachy... a wystarczy tylko zamknąć oczy i
już przenosimy się w piękne krainy. Moc serdeczności.
Och, chyba już na tę wiosnę... Przyjemne to
wspomnienie, pachnące lasem. Życzę wielu takich. A
teraz dobrej nocy!